Bogu nie wystarczy oddać swojej twarzy, lecz trzeba oddać swoje serce – święcenia diakonatu
W dniu 23 czerwca 14 alumnów WSDTS w Krakowie przyjęło święcenia diakonatu. Uroczystość święceń odbyła się w kościele pod wezwaniem św. Stanisława Kostki na krakowskich Dębnikach.
Święceń udzielił i podczas mszy św. Słowo Boże wygłosił ks. bp Damian Muskus, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej. Święcenia przyjęli następujący współbracia: z inspektorii krakowskiej: Paweł Centnar, Marek Kogut i Roman Sikoń; z inspektorii pilskiej: Dawid Błażków, Dariusz Dąbrowski, Dominik Gręda, Mateusz Kopaniecki, Michał Kwiatkowski, Krzysztof Tylutki i Paweł Wątor; z inspektorii warszawskiej: Sylwester Pawlak, Piotr Seroczyński i Jarosław Stasiński; a z inspektorii wrocławskiej Bartosz Kulczyk.
Momentem bardzo istotnym w całej liturgii święceń diakonatu jest wyznanie wiary, które składają kandydaci do stanu kapłańskiego. Nasi współbracia uczynili to w kaplicy seminaryjnej podczas porannej Jutrzni, której przewodniczył ksiądz Wojciech Krawczyk, rektor WSDTS. Wyznanie wiary złożone publicznie jest potwierdzeniem woli przyjęcia święceń i oddaniem się na własność Bogu.
W kościele na Dębnikach kandydatów do diakonatu, biskupa Muskusa i wszystkich zgromadzonych gości powitał ksiądz Dariusz Bartocha, przełożony krakowskiej inspektorii salezjanów. W swoim wystąpieniu przypomniał zebranym, że dzisiejsza uroczystość ma miejsce w kościele, w którym Jan Paweł II wymodlił swoje powołanie.
W swojej homilii bp Muskus odniósł się do słów Ewangelii wg św. Marka o powołaniu 12 apostołów. Podkreślił w ten sposób, że Jezus przy wyborze swoich najbliższych współpracowników nie kierował się opinią ludzi, a własnymi kryteriami, że wybrał tych, których chciał. W wybranej grupie 12 apostołów w ten sposób zabrakło tych, którzy mieli ludzkie ambicje stania się uczniem Jezusa. Oni zostali wybrani, „aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy” (Mk 3,14-15). Żaden z tych Dwunastu nie był idealny, mieli swoje słabości i niedoskonałości. I dziś, setki takich samych ludzi przyjmuje święcenia, aby stać się kontynuatorami apostołów.
Biskup Damian w kolejnych słowach swojej homilii odniósł się Najświętszej Maryi Panny, od której nowo ustanowieni diakoni mają uczyć się miłości do Chrystusa – to On tak, jak dla Maryi, ma być dla nich najważniejszy. To diakoni mają tak żyć, żeby ludzie na nich patrzący wiedzieli, że Chrystus jest rzeczywiście dla nich najważniejszy. Następnie bp Muskus przypomniał, że bycie diakonem nie oznacza przywileju, lecz służbę, pochylanie się nad ludzkim losem, podtrzymywanie chwiejących się i podnoszenie upadających. Dała temu wyraz Maryja w Kanie Galilejskiej – diakonat to zobowiązanie do dostrzegania ludzkich niedostatków.
W zakończeniu swojego słowa ksiądz biskup podkreślił, że poprzez przyjęcie święceń diakoni stają urzędową twarzą Kościoła. Ale, jak mawiała św. Teresa od Dzieciątka Jezus, Bogu nie wystarczy oddać swojej twarzy, lecz trzeba oddać swoje serce – twarz, nawet najpiękniejsza, może przykrywać wewnętrzną pustkę. Dlatego biskup skierował do diakonów życzenia, żeby ich każdy dzień nie wypełniała troska o atrakcyjną twarz, lecz troska o bycie świadkiem Bożej miłości w świecie.
Przed błogosławieństwem na zakończenie Mszy św. ksiądz biskup zwrócił się do rodziców nowo ustanowionych diakonów. Powiedział im, mimo iż ich synowie poprzez profesję zakonną i święcenia diakonatu należą teraz do Kościoła i Zgromadzenia Salezjańskiego, to są i zawsze pozostaną synami swoich rodziców. Jednocześnie przypomniał diakonom, że od ich oddania się Chrystusowi zależy przyszłość Kościoła.
Po zakończonej liturgii święceń diakonatu wszyscy zebrani udali się do budynku WSDTS na uroczysty obiad.
Leonard Szewczyk SDB