NOWENNA DO KSIĘDZA BOSKO - peregrynacja (marzec)
ASCEZA CHARYZMATU „CETERA TOLLE”
Kardynał Jan Cagliero podczas procesu kanonizacyjnego Księdza Bosko zaświadczył, że święty kapłan bardzo często powtarzał: „demon pracuje bez przerwy na zgubę dusz, my natomiast pracujemy bez przerwy, by je ocalić”. Jego nieustanne poszukiwanie dobra dla dusz było nierozerwalne z poszukiwaniem Bożej chwały. I jeśli z duchowego punktu widzenia pierwsza część da mihi animas wyraża pasję apostolską tych, którzy wyruszają w poszukiwaniu dusz, to druga część caetera tolle przypomina o konieczności ascezy, która wiąże się z wyrzeczeniem przyjemności, bogactw i honorów. Asceza jest konieczna nie tylko osobom konsekrowanym, czy też tylko chrześcijanom, jest potrzebna każdemu człowiekowi, w takim stopniu, w jakim pragnie osiągnąć prawdziwe szczęście. Miłość jest jedynym źródłem prawdziwej ascezy. Nie ma bardziej radykalnej ascezy od tej, która rodzi się z autentycznej miłości.
Dlaczego asceza?
Asceza wiąże się z podjęciem trudu wędrówki i nie jest celem samym w sobie, lecz środkiem do zjednoczenia z Bogiem, trwania w Jego miłości, pokoju i prowadzenia innych do źródła miłości, którym jest Jezus Chrystus. On sam nam mówi: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24), oraz „kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10,38). Święty Paweł natomiast pisze w liście do Galatów: „Ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami” (Ga 5,24). Apostoł chce, by asceza zawsze w nas trwała, gdyż „nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele” (2Kor 4,10). 2
Pięć cech umartwienia
Ksiądz Juliusz Barberis, wybrany przez Księdza Bosko na mistrza nowicjatu, tak mówił do swoich podopiecznych o ascezie: „najpierw należy modlić się do Boga, by wlał w naszą duszę swoją łaskę, a następnie potrzeba wielu długich ćwiczeń”. Podaje nam pięć charakterystyk umartwienia. Po pierwsze, zapobiegać wzbudzeniu pożądań, tak by nie znajdywały dla siebie miejsca w naszym sercu. Ksiądz Giulio zachęca do unikania osób oraz lektury książek zbyt płytkich, które mogą być niebezpieczne dla duszy. Zwraca uwagę na brak umiaru w jedzeniu i piciu, zbyt długie spanie i próżnowanie. Po drugie, należy umartwiać pożądania w ich istocie. Łatwo je zatrzymać, gdy są jeszcze słabe i nieśmiałe. O wiele ciężej będzie je zwalczyć, gdy zapuszczą głębokie korzenie w sercu i od dłuższego czasu zaczną dominować nad wolą. Kiedy wola się nie sprzeciwia, można mówić o złym przyzwyczajeniu i wadzie. Wada jest jak druga natura, która panuje nad wolą i popycha w stronę grzechu. Nawet gdy osoba zdaje sobie sprawę z błędów i grzechu, oraz chciałaby zerwać krępujący ją łańcuch grzechu i nawrócić się do Boga, nie ma wystarczającej siły, by się uwolnić i walczyć. Dlatego tak ważne jest nie wpadać w złe nawyki i panować nad pragnieniami, gdy się pojawiają. Po trzecie, należy się umartwiać we wszystkich rzeczach, również najmniejszych. Brak umartwienia w małych rzeczach może prowadzić do braku umartwienia w rzeczach wielkich, stwarzając tym samym ogromne zagrożenie duchowe. Po czwarte, umartwiać trzeba się bez przerwy. Nawet gdy pokusy tracą na swojej sile, to jednak nigdy nie umierają. Święty Bernard podkreśla, że „ucięte, odradzają się ponownie; odrzucone, wracają; tłumione, rozpalają się na nowo; drzemiące, zaczynają się budzić”. Choć dusza potrafi się wznieść na wyżyny świętości, to jednak jej serce nadal poddawane jest próbie. Podobne jest bowiem do ogrodu, w którym zawsze z czasem wyrastają chwasty. Dlatego wciąż powinniśmy trzymać w naszych dłoniach „motykę umartwienia”, w przeciwnym razie możemy się zagubić i zginąć w gąszczu grzechu. Święty Grzegorz mówi: „Jeśli ktoś znajdzie się w rwącym potoku i nie podejmie wysiłku pracując ramionami i nogami, by iść do przodu, lecz trwa w miejscu i odpoczywa, cóż może się wydarzyć? Woda pogrąży go w falach i utopi. Tak samo dzieje się z duszą która przestaje walczyć z pokusami i pogrąża się w otchłani grzechu”. Podobnie także radził święty Wincenty a Paulo „Jeśli ktoś jest już jedną nogą w raju, a ustałby w tej praktyce, to w czasie wystarczającym do postawienia drugiej nogi w niebie, znalazłby się w niebezpieczeństwie zguby”. Święty Franciszek Salezy daje natomiast mądrą radę, by namiętności wymienić na to, co najważniejsze – na Boga, umieszczając Go w miejsce stworzenia i nas samych.
Po rozpoznaniu wady głównej, która może ukrywać się pod pozorami gorliwości, sprawiedliwości, pobożności i miłości, ksiądz Juliusz Barberis podaje piątą charakterystykę ducha umartwienia i walki z pokusami – szukanie woli Bożej i porównywanie jej z naszymi pragnieniami. Może się bowiem okazać, że jesteśmy zbyt zatroskani o rzeczy przemijające, a „gdy zdarza się choćby mała przeciwność, zbyt szybko upadamy na duchu i zwracamy się do ludzkich pocieszeń. Gdybyśmy starali się – jak dzielni mężowie – wytrwać w boju, z pewnością ujrzelibyśmy pomoc Boga dla nas z nieba. On jest bowiem gotów wspomagać toczących bój i spodziewających się Jego łaski. To On dostarcza okazji do zmagania się, byśmy odnieśli zwycięstwo…” (Tomasz à Kempis, Naśladowanie Chrystusa, Księga I, rodział 11).
Dziesięć diamentów
Konieczność ascezy wpisanej w caetera tolle dobrze odzwierciedla sen Księdza Bosko o dziesięciu diamentach, które powinny nie tyle zdobić, co błyszczeć w dziełach, wspólnotach salezjańskich i każdym z nas. Diamenty mienią się różnymi promieniami, na których można odczytać różne nasze zadania. I tak, na promieniach wychodzących z diamentu WIARY widnieją zdania: „Weźmijcie tarczę wiary, aby pokonać zasadzki demona. Wiara bez uczynków jest martwa. Nie ten, który słucha, ale ten, który wypełnia prawo, posiądzie królestwo Boże". Na promieniach NADZIEI: „Miejcie nadzieję w Panu, a nie w ludziach. Niech wasze serca kierują się zawsze tam, gdzie jest radość prawdziwa”. Na promieniach MIŁOŚCI: „Jedni drugich brzemiona noście, jeśli chcecie wypełnić moje prawo. Kochajcie, a będziecie kochani, ale kochajcie wasze dusze i dusze waszych bliźnich. Odmawiajcie pobożne Boskie Oficjum; z uwagą celebrujcie Mszę świętą; z miłością nawiedzajcie Przenajświętszy Sakrament”. Promienie PRACA to: „Lekarstwo na pożądliwość; potężna broń przeciwko wszystkim pokusom demona”. Promienie WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI: „Ogień zgaśnie, jeśli usunie się drzewo. Zawrzyjcie pakt z waszymi oczami, żołądkiem i snem, aby ci wasi wrogowie nie ukradli wam duszy. Brak wstrzemięźliwości i miłość nie mogą mieszkać razem". Na promieniach POSŁUSZEŃSTWA pisze: „Stanowi fundament całego budynku i istotę świętości". Na promieniach UBÓSTWA: „Królestwo niebieskie należy do ubogich. Bogactwa to ciernie. Ubóstwa nie przeżywa się w słowach, ale praktykuje się czynami i miłością. Ono otworzy bramy Nieba i wejdzie przez nie”. Na promieniach CZYSTOŚCI: „Wszystkie cnoty przychodzą wraz z nią. Ludzie czystego serca przenikają tajemnice Boga i Jego samego oglądają”. Na promieniach NAGRODY: „Jeśli urzeka was wielkość nagrody, niechaj nie trwożą was trudy jej zdobywania. Kto cierpi ze Mną, ze Mną będzie się radować. Cierpienia tego życia trwają chwilę, a szczęście, którym będą się cieszyć moi przyjaciele w Niebie, jest wieczne”. Na promieniach POSTU: „To najpotężniejsza broń przeciwko zasadzkom demona. To strażnik wszystkich cnót. Postem przepędza się wszystkie demony”. Wołanie Księdza Bosko „resztę zabierz”, jest również naszym wołaniem i urzeczywistnia się poprzez codzienną i cierpliwą troskę o wiarę, nadzieję i miłość. Przyjmuje ono konkretną formę, gdy jest poddane próbie w ogniu pracy i wstrzemięźliwości oraz utrwalane poprzez praktykę rad ewangelicznych. Mając obietnicę nieba, pragniemy zrezygnować ze wszystkiego, co nie tylko może nas od Niego oddalić, ale także od tego, co choć z natury jest dobre, nie pomaga w pełni odpowiedzieć na Jego wezwanie i prowadzić innych do niebieskiej ojczyzny. Wydaje się, że człowiek współczesny nie jest dzieckiem Boga, ale nauki. Sądzi, że Boga już nie potrzebuje, chyba że w nagłych wypadkach. Może chęć tłumaczenia wszystkiego w ramach tylko naszego intelektu, zakrywa skuteczność potężnej broni w walce z demonami, jaką jest post. Ten oręż daje nam do rąk sam Ksiądz Bosko.
Aleja usłana różami
W innym znaczącym tekście dla naszej duchowości i tradycji salezjańskiej dostrzegamy Księdza Bosko kroczącego aleją róż. Girlandy róż nad głową, róże pod stopami, róże wokół całej jego osoby. Wszystkie one jednak kryły straszliwe kolce, które w miarę jak postępował naprzód, wrzynały się w jego ciało. Ksiądz Bosko opowiada, że jego „nogi zaczęły słabnąć z bólu. Mimo to, patrząc na Najświętszą Pannę, zachęcany Jej oczami i głosem, posuwałem się naprzód. Ludzie stojący wzdłuż alei wydawali okrzyki: temu to dobrze, idzie sobie drogą usłaną różami”. Powierzchownie patrzyli na niego z podziwem i zazdrością, jak kroczył pewnie wśród wspaniałej ukwieconej alei. Ci, którzy odważyli się iść za nim, zaczęli doświadczać z bliska nie tylko piękna kwiatów, ale i raniących kolców. Ksiądz Bosko przekazuje nam słowa wyjaśnienia Matki Bożej: „ciernie - to umartwienie, aleja - to droga, którą Bóg ci wyznaczył. Na tej drodze spotkają cię ciernie, to znaczy przeszkody, cierpienia, rozczarowania, których doświadczysz. Lecz nie wolno upadać na duchu. Róże - symbolizują płomienną miłość, którą musisz się odznaczać ty i twoi współpracownicy. Miłość i umartwienie pomogą wam przezwyciężyć wszystkie trudności. Miłość i umartwienie!”
Zakończenie
Pius XI, na audiencji z 17 czerwca 1932 roku, powiedział do alumnów seminariów rzymskich, o Księdzu Bosko naszym ojcu i nauczycielu takie słowa: „jego życie było ustawicznym poświęcaniem się na ołtarzu miłości, modlitewnym oddaniem się Bogu”.
„Praca i modlitwa bez soli poświęcenia, cierpienia, nie mają żadnej wartości dla nieba; praca i modlitwa przyprawione solą ofiary, cierpienia, poświęcenia, otwierają nam bramy nieba”, mawiał ksiądz Rinaldi. Możemy zamordować się pracą, mnożyć aktywności na rzecz młodzieży, nieustannie apostołować, lecz jeśli nie uzupełnimy Da mihi animas przez caetera tolle, nasz trud może okazać się bezowocny, a zjednoczenie z Bogiem w codzienności pozorne. Wsłuchujmy się w słowa Maryi - „miłość i umartwienie pomogą wam przezwyciężyć wszystkie trudności.” 5
MODLITWA
BOŻY POKÓJ
Wprowadzenie
Twoja łaska jest cenniejsza od życia, bo łaska jest przebaczeniem, jest pokojem, jest radością, która jest ponad wszystko.
Utrata łaski jest natomiast smutkiem, który uśmierca i samozagładą raniącą serce Boga.
Bez przebaczenia, bez zjednoczenia z Bogiem i z braćmi, a wiec również i bez łaski, nie może być zrozumienia głosu Boga, otwartości, by prawdziwie odpowiedzieć na Jego wezwanie i być mu wiernym.
Ksiądz Bosko walczy przeciwko grzechowi, który uśmierca radość.
Ksiądz Bosko wychowuje do odpowiedzi na łaskę, aby żyć w radości.
Ksiądz Bosko prowadzi do Serca Boga, aby każdy, odnowiony i oczyszczony, mógł odkryć, jak Bóg się nam ofiaruje i jak jesteśmy powołani do ofiarowania się naszym braciom.
Duchu Święty, przyjdź Radości życia
Przyjdź Duchu Święty, Boże, łasko Ojca, darze Syna.
Przyjdź, Ty, który możesz oświecić drogę naszego życia.
Przyjdź źródło prawdziwej radości, odnów nasze życie.
Przyjdź Duchu miłosierdzia, przeniknij nasze serca.
Przyjdź Duchu przebaczenia, oświeć nasz umysł. Przyjdź źródło prawdziwej radości, odnów nasze życie.
Przyjdź Duchu Święty, daj nam zrozumieć, że grzech niszczy pierwotne piękno
i przeszkadza w realizacji Twojego planu miłości względem nas.
Przyjdź źródło prawdziwej radości, przyjdź, odnów nasze życie.
Przyjdź Duchu Święty, pomóż nam zrozumieć, że grzech jest źródłem głębokiego smutkui powoduje oddalenie od Tego, który nadaje sens i jest pięknem naszego wędrowania.
Przyjdź Duchu Święty, pomóż nam zrozumieć, że przyjmując miłosierdzie Ojca, nasz umysł i nasze serce odnajduje pokój.
Słowo, które nawołuje
Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca. (Łk 15, 4-10). 7
Radość życia
- Moj drogi Magone, od kilku dni nie dostrzegam na twojej twarzy entuzjazmu, jak zazwyczaj; (...) Skąd więc pochodzi ten smutek?
- Jestem smutny dlatego, że widzę moich kolegów biorących udział w życiu wiary. Obserwuję jak są radośni, rozmodleni, jak przystępują do spowiedzi i komunii św. To właśnie jest przyczyną mojego smutku.
- Nie rozumiem, w jaki sposób pobożność innych może powodować smutek?
- Można to zrozumieć dosyć łatwo. Moi koledzy, którzy już są dobrzy, praktykując wiarę, stają się jeszcze lepsi. Ja natomiast, który jestem łotrem, nie mogę jej praktykować i to wzbudza we mnie wielki niepokój.
- Oh, chłopcze, kim jesteś! Jeśli w tobie budzi zazdrość szczęście twoich kolegów, kto zakazuje ci iść za ich przykładem? Jeśli masz wyrzuty sumienia, to czy nie chciałbyś się ich pozbyć?
(…) Drogi Magone, chcę abyś oddał mi przysługę i proszę, byś mi nie odmawiał.
- Oczywiście proszę powiedzieć - odpowiedział śmiało - jestem gotów zrobić wszystko, co mi Ksiądz powie.
- Chciałbym, byś przez moment pozwolił mi pokierować twoim sercem i ukazał mi przyczynę tego smutku, który przez kilka dni cię przygniata.
- Tak, to prawda, co Ksiądz mówi, lecz… lecz ja jestem zrozpaczony i nie wiem, co robić. (…)
- Jak to? Czy to nie ty jesteś generałem - Machałem Magone, hersztem bandy Carmaniola? Jakim jesteś generałem! Nie potrafisz nawet wyrazić słowami tego, co dolega twojej duszy!
- Chciałbym to uczynić, ale nie wiem, jak zacząć; nie potrafię się wysłowić.
- Powiedz mi tylko jedno słowo, a resztę powiem ja.
- Mam splamione sumienie.
- To mi wystarczy, wszystko zrozumiałem (…)
- Możesz wszystko naprawić z wielką łatwością. Powiedz tylko spowiednikowi, że masz coś do wyjaśnienia na temat twego wcześniejszego życia, a później on sam zajmie się twoimi sprawami i poprowadzi rozmowę w taki sposób, że wystarczy, jak będziesz odpowiadać „tak” albo „nie” oraz powiesz, ile razy ta lub tamta rzecz się zdarzyła.
Wyspowiadał się z wielkim wzruszeniem, przerywając spowiedź od czasu do czasu tylko po to, by się wypłakać. Na zakończenie, tuż przed odejściem od spowiednika, powiedział wzruszony (…)
- Oh, jak bardzo jestem szczęśliwy! (…)
Jak biedni są ci, którzy wpadają w grzech! Jak bardzo są nieszczęśliwi ci, którzy żyją w grzechu. Jestem przekonany, że jeśliby zakosztowali choć przez moment wielkiego pocieszenia, jakiego doznają ludzie trwający w łasce Bożej, wszyscy poszliby się wyspowiadać, by ukoić gniew Boży, ulżyć wyrzutom sumienia i zaznać pokoju serca. O grzechu, grzechu! Jak wielkim jesteś utrapieniem dla tych, którzy pozwalają ci wejść do swego serca! Mój Boże, nie chcę Cię już nigdy obrazić; co więcej, pragnę Cię kochać ze wszystkich sił mojej duszy, a jeśli na moje nieszczęście upadnę choćby w najmniejszy grzech, to jak najszybciej pójdę się wyspowiadać.
Prośby
Wznosimy naszą modlitwę do Boga Ojca, który przez swoją miłość miłosierną odnawia nasze życie.
Powtarzamy razem: niech Twoja łaska napełni nas pokojem
- Za tych, których obdarowałeś darem kapłaństwa i udzielaniem Twego przebaczenia, aby byli ludźmi prawdziwej wiary i miłości. Ciebie prosimy,
- Za tych, którzy zmagają się z nieczystym sumieniem i są daleko od Twojej miłości, aby spotkali osoby, które pomogą im wrócić do Twego serca. Ciebie prosimy,
- Za młodych poszukujących, aby trwając w Twojej łasce, mogli otworzyć się na plan miłości, który od wieków przeznaczyłeś dla nich, by byli w pełni szczęśliwi żyjąc Twoją miłością. Ciebie prosimy,
- Za nas wszystkich, abyśmy rozpoznając grzech, pozwolili się przyprowadzić do Ciebie i kochać naszych braci i siostry. Ciebie prosimy,
- Za nasze wspólnoty, aby za przykładem księdza Bosko i Marii Dominiki Mazzarello były świadkami radości, która przychodzi wraz z Twoim przebaczeniem. Ciebie prosimy,
Ojcze nasz
Modlitwa końcowa
Ojcze, źródło łaski, odnów nas w Twoim miłosierdziu, obdarz darem prawdziwego pokoju, oświeć nasz umysł i czuwaj nad naszym sercem, abyśmy mogli każdego dnia świadczyć o Twojej radości i pięknie, które rodzi się z bycia uczniem Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, przez wszystkie wieki wieków. Amen
Zawierzenie Maryi
Maryjo, Matko Miłosierdzia,
powierzamy się Tobie.
Stajemy przed Tobą jako dzieci słabe i biedne,
świadomi, że poza łaską Bożą
nic nie jesteśmy w stanie uczynić.
Powierzamy się Tobie, by dać się
prowadzić przez Twojego Syna,
a Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który dając nam pokój
- czyni nas ludźmi prawdziwego pokoju i prawdziwej jedności,
osobami o sercu napełnionym prawdziwą radością.
Powierzamy się Tobie, by uczyć się,
jak się oczyszczać i odnawiać Bożą łaską,
bo w ten sposób będziemy wiedzieć, jak się ofiarować bez miary
tym, których Ojciec nam powierza.
Maryjo, Matko Miłosierdzia, módl sie za nami. Amen