Białe szaleństwo (i nie tylko), czyli przerwa międzysemestralna salezjanów z Łosiówki…
W dniach od 9 do 12 lutego, po zakończonej sesji egzaminacyjnej, wspólnota WSDTS z Krakowa przebywała w Wiśle, gdzie spędzała ferie zimowe.
8 lutego był ostatnim dniem tegorocznej sesji zimowej. Po zakończonych egzaminach zaczęły się przygotowania do krótkiej przerwy, aby można było nabrać sił przed kolejnym semestrem. Jeszcze tego samego dnia miały miejsce ostatnie mierzenia nart, przymierzanie butów, po czym spotkaliśmy się z ks. dyrektorem Wojciechem Krawczykiem, aby dowiedzieć się o nowych przepisach dotyczących narciarstwa, a także jeszcze raz przypomnieć sobie tzw. „Dekalog Narciarski”. Czwartek był dniem wyjazdu. Razem z ks. dyrektorem oraz ks. Rafałem Burnickim udaliśmy się do domu zakonnego salezjanów w Wiśle.
Po szybkim rozlokowaniu przyszedł czas na „białe szaleństwo”. To znaczy ci, którzy potrafili jeździć na nartach, mogli udać się na trasy zjazdowe. Dla dwóch współbraci z naszej grupy wyjazd ten był okazją do nauki jazdy na nartach. Kurs prowadził jedyny instruktor w naszej grupie, czyli ks. dyrektor. I tak, po pierwszym dniu na takim przyspieszonym kursie można opanować utrzymanie się na nartach, obrót w miejscu, chodzenie „jodełką”, jazdę i hamowanie pługiem, skręcanie pługiem, a nawet poprawne upadanie, w razie konieczności oczywiście. Każdy kolejny dzień dostarczał nowych wrażeń na stokach, współbracia uczący się szkolili swoje umiejętności, a ci potrafiący jeździć niejednokrotnie korzystali z cennych uwag ks. dyrektora dotyczących udoskonalania tej czynności.
Współbracia, którzy nie jeździli, mogli korzystać z uroków Wisły. Był czas na basen, lub jeśli ktoś miał ochotę, mógł wybrać się na piesze wędrówki połączone ze zwiedzaniem. Nie zabrakło oczywiście czasu spędzonego razem z całą wspólnotą. Codzienna Eucharystia i modlitwy, a także spotkania braterskie były momentami jednoczącymi i budującymi każdego z nas. Po niedzielnym obiedzie wróciliśmy do seminarium. Ubogaceni tym czasem rozpoczynamy kolejny semestr wytężonej pracy naukowej.
Piotr Pączkowski sdb