Wieści z Vallecrosii
Salezjańskie pracują na całym świecie. Tam, gdzie są młodzi ludzie, są i salezjanie, będący wiernie przy nich. W tym roku, przez cały lipiec mieliśmy okazję przyglądać się pracy naszych Współbraci w Vallecrosii, włoskiej miejscowości w Inspektorii Centralnej.
Przez pierwsze trzy tygodnie braliśmy udział w półkoloniach. Wspólnie z kierownikiem Oratorium i dyrektorem wspólnoty ks. José de Grandisem SDB, asystentem Marizio Lollobrigidą SDB oraz animatorami spędzaliśmy czas z grupą dzieci z okolicznych miejscowości. 6 tygodni, 130 dzieci, 35 animatorów, 10 salezjanów współpracowników oraz 4 salezjanów. Ta mieszanka przyniosła fantastyczne efekty. Był czas na zabawę, zajęcia artystyczne, wspólne tańce, gry, śpiew, doskonalenie różnych cech osobowości, ale także na naukę, gdyż dzieci we Włoszech otrzymują zadania domowe na czas wakacji. Każdy dzień rozpoczynała modlitwa animatorów. W ciągu dnia wzywaliśmy Pana także przed posiłkami oraz na początku spotkania z dziećmi, podczas wprowadzenia i zapoznania z tematem. Zakończeniem półkolonii był festyn, podczas którego rodzice i dziadkowie mieli okazję wraz z dziećmi i animatorami wziąć udział we Mszy św., wspólnie zjeść kolację, a także podziwiać popisy artystyczne uczestników półkolonii.
Po zakończeniu półkolonii, przyszedł czas na krótkie podsumowanie i porządki oraz przygotowania do kolejnej akcji. Wraz z grupą 41 dzieci, animatorów i salezjanów wybraliśmy się w góry. Naszym celem była Ormea, mała alpejska miejscowość. Motywem przewodnim obozu była historia Drużyny Pierścienia, z popularnej powieści J. Tolkiena „Władca Pierścieni”. Każdy dzień wykorzystywaliśmy w stu procentach. Nie był to czas przeznaczony tylko na odpoczynek, ale także na formację – tę duchową i ludzką. Obóz oratorian z Vallecrosii nadal trwa, jednak ze względu na nasz powrót do Polski, musieliśmy opuścić go wcześniej.
Dzieci na całym świecie są takie same. Tak samo kochane i tak samo wymagające. Ten miesiąc we Włoszech pozwolił nam cieszyć się z pracy z młodzieżą, odkryć to, co było dla nas nieznane, a także docenić to, czego brakuje na Półwyspie Apenińskim, a jest u nas, w Polsce. Ks. Bosko jest cały czas żywy. Jego sen trwa dalej, niezależnie czy w Pile, Rumi, Vallecrosii czy gdziekolwiek indziej, gdzie są salezjanie.
Krystian Lipiński SDB
Grzegorz Chmieliński SDB