U ŹRÓDŁA MIŁOSIERDZIA
Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo łagodny - tak o naszym Bogu mówi psalmista w 103 rozdziale Księgi Psalmów. Skoro Pan jest tak wspaniały, dlaczego nie zaczerpnąć u Jego źródła? Krakowskie Łagiewniki, Sanktuarium, a zarazem Stolica Bożego Miłosierdzia. 11-12.04.2015r. mocna ekipa z bydgoskiego Oratorium wyruszyła autokarem na południe Polski. Sobota, dzień Maryjny, obfitowała w ciepłe promienie słońca i błękit nieba.
Drogę krzyżową oraz Mszę Świętą przeżyliśmy w Częstochowie, u stóp Pani Jasnogórskiej. Od Niebieskiej Mamy podążyliśmy prosto do Krakowa. Ponieważ popołudnie było piękne, wybraliśmy się na spacer po Starym Mieście. Idąc brzegiem Wisły, dotarliśmy najpierw na Wawel, potem malowniczymi uliczkami Krakowa doszliśmy na Starówkę. Wieczorem natomiast, już na miejscu noclegu, u salezjanów wspólnie odmówiliśmy nieszpory i zaśpiewaliśmy Apel Jasnogórski. W Kościele katolickim nieszpory rozpoczynają uroczystość następnego dnia, więc... już w sobotę świętowaliśmy!
W niedzielę natomiast okolice łagiewnickiego sanktuarium były zatłoczone bardziej niż zwykle. Nasza salezjańska grupa tuż po własnoręcznie zrobionym śniadaniu znalazła się właśnie tam, w sercu kultu Bożego Miłosierdzia. Do Mszy Świętej pozostała cała godzina, a alternatyw spędzenia tego czasu było mnóstwo: jedni stanęli w kolosalnej kolejce, aby ucałować relikwie św. Faustyny i spojrzeć w Miłosierne Oczy patrzące z obrazu Jezu, ufam Tobie. Inni zaopatrzyli się w pamiątki, żeby po powrocie do domu obdarować tych, których z nami fizycznie być nie mogło. Jeszcze inni wykorzystali ten moment na Spowiedź Świętą, by z czystym sercem przyjąć Miłość Miłosierną podczas Eucharystii. Mimo rozbieżnych prognoz pogody, w prezencie z Nieba otrzymaliśmy najlepszą opcję: słońce! Po uroczystej Mszy Świętej pod gołym niebem, przemieściliśmy się do pobliskiego Centrum Jana Pawła II Nie lękajcie się. Był to czas nie tylko modlitewnej zadumy, ale także poznania kolejnych szczegółów biografii Świętego Papieża Polaka. Z Łagiewnik wróciliśmy do salezjanów, aby się spakować i zjeść obiad. W ten wyjątkowy dzień nie można zapomnieć o uczczeniu Godziny Miłosierdzia. Po godzinie 15 spotkaliśmy się w kaplicy, aby razem odmówić Koronkę i oddać siebie Miłosiernemu Sercu Jezusa, adorując Go w Najświętszym Sakramencie.
Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata - te słowa św. Faustyna Kowalska usłyszała od samego Jezusa. Do dziś te same słowa codziennie szepczą tysiące ust na całym świecie. Jak to jest możliwe, że prosta, chorowita dziewczyna zostaje siostrą zakonną, a do tego namacalnie doświadcza obecności Chrystusa? To plan Boży, którego po ludzku zrozumieć nie można. Św. Faustyna została wybrana, a dziś wybrani zostaliśmy także i my, aby doświadczyć Bożego Miłosierdzia właśnie tam, w Krakowie. Wróciliśmy zatopieni w Miłosiernym Sercu Jezusa!
Joanna Sumisławska
Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży
oddział Bydgoszcz
