Salezjańska festa
Czym byłaby rocznica narodzin dla Nieba św. Jana Bosko bez wielkiego świętowania? 31.01.2013r. bydgoskie Oratorium niemal zamieniło się w to pierwotne w Turynie. A to dlatego, że w pełnym wymiarze ukazało, że Ksiądz Bosko ciągle żyje w naszych sercach, a Oratorium jest „domem, kościołem i podwórkiem”.
O godz. 17.00 otwarte zostało „Boisko Janka”, czyli szereg konkurencji sportowych dla dzieci i młodzieży. Chętnych do zmagań oczywiście nie brakowało: jedni celnie zbijali kręgle, inni wytrwale bili rekord skoków na skakance. Każdy mógł doświadczyć – jak Bartłomiej Garelli w rodzimym Oratorium - że w czymś jest naprawdę dobry. Aby połączyć się duchowymi uczniami Księdza Bosko, o godz. 18.00 uczestniczyliśmy w Eucharystii w kaplicy parafialnej, a zaraz po niej wróciliśmy do Oratorium. Podczas naszej nieobecności w „Dominiczku” rozstawił się „Cyrk Giovanni”. A co zaprezentował? Czego się nauczyliśmy? Czy zostaliśmy kuglarzami, jak nastoletni Janek Bosko? Obejrzyjcie zdjęcia i oceńcie sami!
Dzień był pełen wrażeń, więc sił nabraliśmy w „Pizzerii don Bosko”, orzeźwiliśmy się przy „Źródełku Matusi Małgorzaty”, a na deser zostawiliśmy sobie „Cukiernię Janka”. Modlitwa była iście salezjańskim akcentem na zakończenie uroczystości św. Jana Bosko. Dobrze być razem, mieć wspólne idee i tego samego Orędownika w Niebie. W codziennym zabieganiu dźwięczą Jego słowa: „Żadne kazanie nie jest bardziej skuteczne od dobrego przykładu”. Pomóż mi, Święty Wychowawco, nieść Chrystusa wszędzie tam, gdzie prowadzą mnie drogi życia. Don Bosco – ole!