SZCZECIŃSKIE FERIE ZIMOWE 2015r.
W dniach od 19 do 23.01.2015 roku przeżyliśmy, kolejne już, półkolonie zimowe w naszym Oratorium. Oto relacja przedstawiona w telegraficznym skrócie.
Poniedziałek był dniem, który spędziliśmy na miejscu. Poprzez gry i zabawy integracyjne pragnęliśmy poznać siebie nawzajem. Uczestniczyliśmy także w Eucharystii aby prosić Pana Boga o opiekę oraz błogosławieństwo na czas wspólnego wypoczynku.
Wtorek rozpoczęliśmy aktywnie. Wizyta w CW „Laguna” w Gryfinie to wspaniała okazja nie tylko do oswojenia się z wodą, pierwszych prób w nauce pływania lecz także szaleństw na zjeżdżalniach. Mogliśmy również zregenerować siły, relaksując się w solance i jaccuzi.Nim się obejrzeliśmy trzeba było opuścić gościnne progi by wrócić do Szczecina.
We środę odwiedziliśmy przybytek X Muzy, albowiem pojechaliśmy do Multikina na film „Miś Paddington”. Ta przezabawna a jednocześnie niezwykle wzruszająca, mądra historia osieroconego misia, ruszającego w daleką podróż z Peru do Londynu wprawiła nas wszystkich w doskonały humor. Długo po zakończeniu seansu rozmawialiśmy o nim,nie przerywając rozważań nawet podczas, oczekiwanego z każdego z nas,posiłku w KFC. Pyszne jedzenie, niezliczone dolewki ulubionych napojów gazowanych - to jest to co tygrysy lubią najbardziej.
Na czwartek zaplanowana była wizyta w Legolandzie. W związku z tym musieliśmy przygotować własnoręcznie wykonane paszporty. Niestety parę osób nie wykonało tego zadania, w konsekwencji musieliśmy zmienić plany i zamiast do Legolandu przybyliśmy na kapitalną zabawę w szczecińskiej Klockarnii. Śmiechom, pomysłom nie było końca. To była wspaniała lekcja rozwijająca wyobraźnię, zdolności manualne oraz ucząca cierpliwości - okraszona, po jej zakończeniu, lodami w pobliskim McDonaldsie.
W piątek,ostatnim dniu półkolonii, oddaliśmy się szaleństwom na tafli lodowej. Nawet jeśli ktoś rozpoczynał pobyt jako początkujący adept trudnej sztuki jazdy na łyżwach już po kilku minutach jeździł jak rasowy łyżwiarz. Tylko nieliczni zamiast kręcenia piruetów wybrali pobliski plac zabaw.
W ten,sportowy sposób zakończyliśmy tegoroczne półkolonie. Upłynęły one w duchu św. Jana Bosco, pod znakiem dobrej zabawy i radości a także zdecydowanie zbyt szybko. Z utęsknieniem czekamy na kolejne. Za kilka miesięcy znów będą wakacje!
Marta Słodzińska