Prorok w więzieniu
O Panu Bogu uczymy się na teologii, ale spotykamy Go w żywych ludziach. Wiedział o tym ksiądz Bosko, wiedzą o tym także nasi przełożeni, dlatego oprócz studiów teologicznych, które zajmują większość czasu, część tygodnia spędzamy z ludźmi w oratoriach, na parafiach i w wielu innych miejscach. Ja mam radość spotykać Pana Boga w więźniach, w rzymskim więzieniu Rebibbia, którzy pogubili się.
I być może czasami jest już za późno dla salezjanina, który pragnąłby raczej zapobiegać przestępstwom, w myśli systemu prewencyjnego, niż leczyć tych, którzy już upadli. Ale apostolat to nie jest miejsce rozważań tylko miejsce misji – Pan posyła, więc sługa idzie. Chciałbym podzielić się doświadczeniem jednego spotkania, jakie miało miejsce niedawno w naszym zakładzie karnym. Posłuchajcie…
Prawdziwy prorok kiedy mówi, to milczy, ponieważ przez niego przemawia sam Bóg. I tak też było tym razem. „Chciałbym wysłuchać historii każdego z was, lecz niestety nie jest to możliwe; przyszedłem więc, aby po prostu powiedzieć wam, że BÓG WAS KOCHA miłością nieskończoną i zawsze pozostaniecie dziećmi Bożymi. Sam Syn Boży, Pan Jezus, był w więzieniu, został osądzony przez trybunał i skazany na okrutną, najwyższą karę” – w ten sposób Ojciec Święty Benedykt XVI, który 18 grudnia 2011 roku odwiedził więźniów w rzymskiej Rebibbi wyjaśnił cel i przyczynę swojej wizyty.
“Byłem w więzieniu a odwiedziliście mnie” (Mt 25,36). To są słowa sądu ostatecznego, opowiedzianego według ewangelisty Mateusza, te słowa Pana, za pomocą których identyfikuje się On z więźniami, w pełni wyrażają sens mojej dzisiejszej wizyty wśród was. Gdziekolwiek jest ktoś głodny, obcy, chory, więziony, tam jest sam Chrystus, który oczekuje naszej wizyty i naszej pomocy. Oto główna przyczyna, która jest źródłem mojej radości z bycia tutaj, aby się modlić, rozmawiać i słuchać” – powiedział w pierwszej części spotkania podczas przemówienia Papież.
Na zakończenie przemówienia Ojciec Święty zaprosił wszystkich do wspólnej modlitwy: „Prośmy Boga w ciszy i w modlitwie, abyśmy wszyscy byli wolni od niewoli grzechu, pychy, próżnej chwały: każdy potrzebuje wyjścia z tego więzienia wewnętrznego aby być prawdziwie wolnym od złego, od żalu i śmierci. Tylko to Dzieciątko położone w żłóbku jest w stanie dać wszystkim tę pełną wolność.”
W drugiej części spotkania Benedykt XVI odpowiadał spontanicznie na pytania zadane przez więźniów. O co pytali? Czego chcieli dowiedzieć się od Głowy Kościoła? Padały pytania o sakrament pokuty i pojednania, o przebaczenie, o szczęście. Na szczególną uwagę zasługuje pytanie Nwaihima, z Beninu, który nawiązał do ostatniej wizyty Ojca Świętego w tym kraju i pytał: “ci ludzie mają nadzieję i wiarę w Boga a jednak umierają z głodu i przemocy. Dlaczego Bóg ich nie słucha? Może Bóg słyszy tylko bogatych i mocnych, pomimo tego, że nie mają wiary? Ilu z nas chciałoby zapytać o to samo?
W odpowiedzi Benedykt XVI najpierw podkreślił wyjątkowo spontaniczne i gorące przyjęcie w Afryce, doświadczył dużo szczęścia i ludzkiej serdeczności, która „w Europie została nieco zaniedbana, ponieważ mamy wiele innych rzeczy w sercu, który czynią je twardszym. (…) W Beninie widziałem radość życia i to było moje jedno z najpiękniejszych doświadczeń, że pomimo biedy i wielu innych wielkich cierpień, które widziałem: trąd, AIDS, itd., że pomimo wszystkich tych problemów i ogromnej biedy, widziałem radość z życia, radość z bycia człowiekiem, wraz ze jedyną świadomością, że Bóg jest dobry i mnie kocha i człowiek jest kochany przez Boga. To było dla mnie wielkie doświadczenie, bardzo mocne; zobaczyć w cierpiącym narodzie radość, szczęście, bardziej niż w krajach bogatych. To pozwala mi także myśleć, że w krajach bogatych radość często jest nieobecna, wszyscy jesteśmy zajęci wieloma sprawami: jak zrobić to, jak zachować tamto, kupić jeszcze… A wśród tylu rzeczy, które mamy coraz bardziej oddalamy się od siebie i od doświadczenia, że Bóg jest i jest blisko mnie; dlatego, powiedziałbym, że posiadać wiele rzeczy i móc czymś rządzić wcale nie czyni szczęśliwym, to nie jest największy dar. To może wręcz przeszkadzać w prawdziwym życiu. Miary Boga, kryteria Boże są inne od naszych.” Na zakończenie dodał, że „obie sprawy muszą się uzupełniać, my musimy pomóc, aby także w Afryce, w ubogich krajach, ludzie mogli przezwyciężyć problem ubóstwa. Musimy im pomóc żyć i oni muszą nam pomóc zrozumieć, ze rzeczy materialne nie są ostatnim słowem. I musimy prosić Boga: pokaż nam, pomóż nam, aby zapanowała sprawiedliwość, aby wszyscy mogli żyć w radości z bycia Twoimi dziećmi.”
W trzeciej części spotkania Ojciec Święty Benedykt XVI pobłogosławił drzewko cyprysowe przywiezione z ogrodów watykańskich na pamiątkę tej wyjątkowej wizyty. Po tym geście, pobłogosławił wszystkich, życząc błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego i wrócił do Watykanu, gdzie w południe był już oczekiwany przez pielgrzymów, którzy przybyli na cotygodniową modlitwę „Anioł Pański”.
kl. Łukasz Pawłowski sdb
(współbrat Inspektorii św. Wojciecha, studiuje w Rzymie na drugim roku teologii)