Inspektoria św. Wojciecha Piła

Poniedziałek obok zabaw integracyjnych (głośnych i … baaardzo głośnych), ponieważ śnieg jeszcze leżał, obfitował w zabawy na białym puchu. Zjazdy sankami, lepienie bałwanów i kulki, to prawdziwa frajda dla wszystkich, nawet opiekunów, ale przecież nie ma się czemu dziwić „Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi”, jak trafnie zauważył główny bohater „Małego Księcia”. Drugi dzień przyniósł nie lada niespodziankę. Lepienie pierogów! To dopiero się działo. Wszyscy przygotowywali ciasto, farsz, by potem wspólnie przygotowywać pierogi, które po ugotowaniu pałaszowali aż uszy się trzęsły. Kolejne dwa dni przyniosły niemało wrażeń. Wyjazd do Szczecina pierwszego dnia, rozpoczął się wizytą w Muzeum Narodowym, gdzie dzieci z zainteresowaniem obejrzały wystawy poświęcone żegludze morskiej, sztuce greckiej, były z wizytą w wiosce afrykańskiej oraz  największa gratka, podziwiały wystawę „Zaginione - Ocalone”, na której okazem był bursztynowy niedźwiadek z epoki kamienia. Po udanym pobycie w muzeum czekała zabawa na kręgielni, w trakcie której każdy ze współzawodników  starał się  zdobyć jak największą liczbę punktów. Drugiego dnia ponownie znaleźliśmy się w Szczecinie, na seansie w kinie. Film „Strażnicy marzeń” wywarł na każdym wrażenie. Reakcje były różnorodne, jedni wychodzili śmiejąc się, a inni ocierali łzy. I… niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy, nadszedł ostatni dzień szaleństw, a z nim warsztaty teatralne i wieczór bajek, który zakończył się w sobotę rano. Po wspólnie zjedzonym śniadaniu pożegnaliśmy się i ze smutnymi minami (choć może raczej niewyspani) oraz z wielkim żalem rozeszliśmy się do domów.

Wszystkim było przykro, ale nie ma co się smucić przecież niedługo wakacje i czekają nas półkolonie letnie, a więc ….  Do zobaczenia!