Po raz 24. w drodze do Mamy
„Chodźcie stopami po ziemi, ale sercem mieszkajcie w niebie” - to hasło tegorocznej Salezjańskiej Pielgrzymki Ewangelizacyjnej (SPE). Około 200 osób przyjechało 30.07 do Szczańca, by wyruszyć na pielgrzymi szlak i poznać, czym jest prawdziwy trud wędrówki.
Znając prognozy pogody na dni naszej drogi, chyba wszyscy byliśmy świadomi, że nie będzie łatwo. Jednak jak wiemy „SPE to trud wędrówki wynikający z ducha wiary jako świadectwo Kościoła pielgrzymującego”, więc żadne upały nam nie straszne. Wiele osób przyjechało już dzień wcześniej do Szczańca, aby zapewnić solidną posługę muzyczną czy teatralną. Tradycyjnie pielgrzymkę rozpoczęliśmy eucharystią. Natomiast po niej uczestniczyliśmy w pierwszym wieczornym radosnym spotkaniu z mieszkańcami, czyli ewangelizacji. Aż nadszedł wyczekiwany przez wielu moment - nabożeństwo z wręczeniem chust i znaczków pielgrzyma. Zostaliśmy posłani! Teraz już nie było odwrotu. Kadra, muzyczni, teatralni, drogówka, medyczni, chór, diakonia ewangelizacyjna…. Wszystko gotowe, czyli czas wyruszyć w drogę! J
„A droga długa jest….”, więc nie ma co opisywać każdego kilometra. Trasa pozostała niezmienna, duch wiary ten sam. Jednak bardziej niż co roku doskwierały nam upały od 3. dnia, w zasadzie do końca. Przy takiej pogodzie niezbędnikiem każdego pielgrzyma było nakrycie głowy oraz woda. Dużo wody. Można było się poddać, można było wrócić i nie wychylać nosa z domu ale… wojownicy Pana nie dają tak łatwo za wygraną! Każdego dnia na trasie towarzyszyły nam Godzinki, różaniec, Koronka do Bożego Miłosierdzia, pieśni, konferencje oraz niegasnący humor kadry. Dni podzielone były tematycznie, dzięki czemu codziennie mogliśmy skupić się na innym aspekcie naszej wiary, naszego życia. Większość konferencji prowadzili pielgrzymi, u których nie zabrakło przygotowania i mocy ducha. Rozważaliśmy także hasło tegorocznej SPE - słowa księdza Bosko. Uczyliśmy się jak znaleźć umiar między chodzeniem twardo po ziemi, a mieszkaniem w niebie. W ten sposób dziękowaliśmy również za naszego patrona w rok jego 200 urodzin. Wiele osób dołączyło się do nas na trasie, więc każdego dnia przybywało nam nowej siły i energii w postaci pielgrzymów. Czadu na kilku ewangelizacjach dodawali chłopacy z Awtildom (Kaczy i Kacper) ze swoim utworem o SWE. Tradycyjnie uczestniczyliśmy w dwóch ważnych dla nas nabożeństwach. W Twardogórze mogliśmy zawierzyć się w ręce Maryi, natomiast w Truskolasach podsumowaliśmy ten rok formacyjny. Odbyło się wręczenie symbolicznych „rybek” dla osób które ukończyły 4 lata formacji oraz medalików z księdzem Bosko dla wszystkich uczestników. Tym razem w Wołczynie zobaczyliśmy 2 kabarety - jeden przygotowała kadra, a drugi młodzież. Być może trochę zmęczeni, ale zdecydowanie szczęśliwi 14.08.dotarliśmy do naszego celu - na Jasną Górę. Przywitaliśmy się po salezjańsku, by później w skupieniu zawierzyć swoje życie Mamie. Najważniejszym punktem tego dnia było nocne czuwanie oraz eucharystia. Kaplica wypełniła się po brzegi. Po tej pięknej uroczystości przyszedł czas na rozstania. Teraz kontynuujemy naszą pielgrzymkę w codzienności.
Dla mnie osobiście słowem kluczem tej SPE jest słowo „decyzja”. Każdy przebyty kilometr był decyzją, każda wytrwała modlitwa wynika z decyzji, nasza posługa we wspólnocie wiąże się z decyzją i można tak wymieniać w nieskończoność. Kto był chociaż chwile na tegorocznej pielgrzymce pewnie wie jak wykorzystał ten czas łaski. Być może owoce poznamy w przyszłości. A z mojej strony ogromne „dziękuję” dla wszystkich i dla każdego z osobna. Bo czym byłaby ta pielgrzymka bez nas? Chwała Panu!
Anna Nadstazik (SGM)