Bydgoszcz CS - Pożegnanie maturzystów rocznika 2013
Piątkowe słońce od samego rana zapowiadało piękny dzień. Jednak było nam trochę smutno, choć uroczyście i każdy rozumie, że taka jest kolej rzeczy. Nasuwają się wspomnienia i refleksje, bo to już jest koniec… to już ostatni dzwonek, modlitwa, apel. Od samej studniówki odliczano, ile to jeszcze pozostało dni szkolnych. Na te chwile czekał każdy uczeń klasy trzeciej naszego Liceum w Bydgoszczy. Zaproszeni rodzice, opiekunowie i przyjaciele wiernie towarzyszyli absolwentom. A oni uroczysty charakter podkreślili poprzez założenie togi, biretu i odświętnego stroju.
Dostonie wyglądało ostatnie przejście ze szkoły do kaplicy parafialnej, gdzie była sprawowana Msza św. pod przewodnictwem Wikariusza Inspektora ks. Jarosława Pizonia.
Słowa i uczucia wdzięczności Panu Bogu jakoś same wypływały z radosnego wnętrza. Ile wspólnych historii i zmagań… Statystki i księgi uczniów dowodzą, że rekordziści (6) byli u nas aż 13 lat, bo od zerówki!
Potem przyszedł czas na świadectwa, nagrody, dyplomy, kwiaty, pamiątki i pochwały. O maturzystach będzie przypominał nam ich dar przekazany szkole – słowniki języka hiszpańskiego. Za które, w imieniu uczniów – składam serdeczne dzięki.
Całości dopięło wspólne zdjęcie przed kaplicą parafialną. Serdeczne były uściski z najbliższymi
i gratulacje od uczestników. Okazywano wdzięczność Zgromadzeniu Salezjańskiemu, walecznym i oddanym wychowawcom, nauczycielom, pracownikom administracji i dyrekcji. Nie zapomniano też o rodzicach i najbliższych uczniom, którzy wspierali ich przez cały okres formacji.
Druga część spotkania miała miejsce już w szkole. Tu nie zabrakło smacznych zakąsek, ciasta i radości. Reszty dopełniały serdeczne wzruszenia. To była jeszcze jedna okazja, by pogratulować sobie i życzyć maturzystom dostania się na wymarzone kierunki studiów. Biblijnie wypadałoby w tym miejscu powiedzieć: Amen! Czyli niech się tak stanie! To już jest historia, kolejna, piękna, inna; podobnie jak każdy uczeń jest inny i niepowtarzalny. Kochani, pamiętajcie o jubileuszach, uroczystościach i zapraszajcie nas na nie.
ks. Henryk Kaszycki