Oto Mansa! (pomóżmy wybudować szkołę)
Mansa to miasto w Afryce, a dokładniej stolica diecezji i prowincji Luapula w północnej Zambii. Nazwa prowincji wywodzi się od nazwy rzeki Luapula, płynącej wzdłuż całej prowincji, która jest jednocześnie granicą pomiędzy Zambią a Demokratycznym Kongo (dawnym Zairem). Mansa nie jest miastem przemysłowym, można nawet powiedzieć, że jest mało rozwiniętym, ale za to dość ludnym i dużym, jak na tamte tereny. Diecezja Mansa jest jedną z pierwszych, w których polscy salezjanie rozpoczęli pracę misyjną w Zambii.
Początkowa praca polegała na obsługiwaniu parafii, czyli posłudze duszpasterskiej, aby poznać i wdrożyć się w życie lokalnego Kościoła i kraju, a zwłaszcza poznać ludzi, ich kulturę oraz potrzeby na przyszłość. Pracując dla dobra Kościoła salezjanie nigdy nie zapominali o młodzieży, dlatego gdzie się tylko pojawili, otwierali również oratoria, a z zbiegiem czasu i szkoły. Podobnie było i w Mansie. Miejscowy biskup, widząc piękną działalność salezjanów w Kazembe, gdzie rozwijała się praca duszpasterska i funkcjonowała szkoła stolarska, poprosił o stworzenie czegoś podobnego w Mansie. Salezjanie odpowiedzieli pozytywnie i takim sposobem znaleźliśmy się w Chimese, jednej z dzielnic Mansy i razem z siostrami salezjankami rozpoczęliśmy pracę w parafii i wśród młodzieży. Siostry rozpoczęły pracę od rożnego rodzaju kursów dla kobiet i przedszkola, a salezjanie od centrum młodzieżowego. Dzisiaj to dzieło ładnie wygląda, ale trzeba pamiętać, że kiedy tu przybyli salezjanie, zastali tylko kościół, biuro parafialne i puste pole, po części gospodarowane przez parafian. Chociaż wspomniana parafia leży w mieście, to niewiele różni się warunkami od buszu. Ludzie mieszkają w lichych glinianych domkach z małym ogródkiem, należą raczej do ubogich.
Początek nie był łatwy, bo ludzie nie za bardzo rozumieli, co się dzieje, a zwłaszcza, dlaczego niektórzy muszą opuścić teren i przenieść się gdzie indziej. Sytuacja taka była koniecznością, bo na tym terenie planowano budować szkołę, boiska i centrum młodzieżowe. Po ponad dziesięciu latach można zobaczyć efekty: teren i budynki służą tutejszej młodzieży. Widok ten również raduje tamtejszych mieszkańców, bo widzą, czemu to wszystko służy. Obecnie są tam przedszkole, szkoła podstawowa i gimnazjum oraz prężnie działające centrum młodzieżowe, a ponadto szkoła krawiecka, budowlana i komputerowa. Wszystko to udało się zorganizować dzięki ludziom dobrego serca z całego świata, w tym także z Polski, którzy nie szczędzili pomocy finansowej. Do całkowitego szczęścia brakuje tylko szkoły średniej. Pragnę dodać, że młodzieży tam nie brakuje, a obrazem tego jest ciągle przepełnione centrum młodzieżowe. W centrum tym mają okazję znaleźć wiele propozycji, aby pożytecznie spędzić czas na dobrej zabawie i rozwijać swoje zdolności. Działa tam wiele grup sportowych i muzycznych; sportowe to zajęcia piłkarskie rożnego rodzaju, z akrobatyki i gimnastyki, natomiast muzyczne to zespół, chór i grupa taneczna. Salezjanie pamiętają również o wychowaniu religijnym i intelektualnym, aby w przyszłości młodzież wyrosła na uczciwych obywateli i dobrych chrześcijan. Dużym powodzeniem cieszą się rożnego rodzaju studia biblijne i rekolekcje. Codziennie po zmroku wielu młodych ludzi korzysta z możliwości wieczornego dokształcania się i nauki własnej przy świetle, którego często nie mają w swoich domach.
Tak oto pokrótce wygląda historia Mansy-Chimese. Przyszłość może wyglądać dużo lepiej, jeśli uda się wybudować szkołę średnią i pomóc młodzieży, która obecnie musi pokonywać wiele kilometrów, aby się uczyć. Szkół średnich jest w Mansie niewiele i niektórzy nawet muszą się udawać do innych miejscowości, dlatego salezjanie pragną temu zaradzić, pomóc i dać możliwości dobrego startu w przyszłość, tak jak czynił św. Jan Bosko.
ko. Stafan Sieradz sdb
misjonarz z Mansy
Tutaj znajdziecie informacje na temat projektu budowy >>
Zapraszamy do obejrzenia filmu na temat Zambii: