Odeszła do Pana
14.12. 2012 roku o godzinie 9.33 odeszła do domu Ojca
w wieku 87 lat życia i 60 lat profesji zakonnej
ŚP. S. JANIK HELENA
należąca do wspólnoty Maryi Wspomożycielki w Środzie Śląskiej
w Inspektorii Wrocławskiej Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki
Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek 17.XII. 2012.
O godz. 12.00 w kościele pw. św. Andrzeja w Środzie Śląskiej zostanie odprawiona Msza św.
Polecajmy Zmarłą siostrę Helenę Miłosierdziu Bożemu.
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie...
_________________________________________________
Życiorys S. HELENY JANIK
S. Helena Janik urodziła się 30.09.1925 roku w Gołkowicach, powiat Nowy Sącz., jako córka Jakuba i Kunegundy. Została ochrzczona 08.10.1925 r. w Gołkowicach, tam 20.06.1947 r. otrzymała sakrament bierzmowania. Ojciec był rolnikiem, a dziadek wójtem. Ojciec mamy był posłem do Sejmu. Gdy Helena miała 5 lat umarła mama, która miała wówczas 40 lat. Rodzina Heleny była bardzo liczna: z pierwszej żony urodziło się ośmioro dzieci, z drugiej jeszcze czworo. Druga Mama, Kinga, była bardzo dobra i bardzo pobożna, nie robiła różnicy między dziećmi; niestety ona również umarła młodo – mając zaledwie 45 lat.
S. Halena wspominając dzieciństwo napisała: Rodzice byli bardzo religijni
i wychowywali nas do wzajemnej jedności i zgody. Wieczorami często odmawialiśmy wspólnie Różaniec, Rodzice lubili uczestniczyć we Mszy św. w pobliskim kościele także w dni powszednie.
Podczas II wojny światowej Helena pomagała rodzicom w gospodarstwie
i w wychowywaniu młodszego rodzeństwa. Należała wówczas do młodzieżowego kółka Żywego Różańca. Po wojnie w 19 roku życia wyjechała na dwa lata do brata na Ziemie Odzyskana do Kamiennej Góry. Myśl o życiu zakonnym nie opuszczała jej. Ojciec
i rodzeństwo mieli inne plany wobec Heleny, a ona sama sądziła, że się nie nadaje do zakonu z powodu bardzo żywego temperamentu. Jednak Pan Bóg wyróżnił mnie szczególnym powołaniem: na Córkę Maryi Wspomożycielki. O takim Zgromadzeniu dowiedziałam się od mojej kuzynki Helenki Cebula, która rok wcześniej wstąpiła do niego. Dzięki niej w 24 roku życia pojechałam do Pogrzebienia do Matki Laury Meozzi i tam pozostałam do 5 sierpnia 1952 r. - do złożenia pierwszej profesji. W tych latach poznawałam życie zakonne
i pracowałam w gospodarstwie oraz w kuchni gotując posiłki dla dzieci z naszego przedszkola - napisała w życiorysie s. Helena.
Zaraz po złożeniu pierwszej profesji rozpoczęła się moja wieloletnia wędrówka po domach CMW i Księży Salezjanów. Przełożone powierzały mi trudny obowiązek pracy
w kuchni, z czego 14 lat w naszych domach (Czaplinek 1952-53, Dobieszczyzna 1953-54, Pogrzebień 1957-59, Dzierżoniów 2000-2007, Wschowa 1997-2000, Pieszyce 2007-2009) oraz 41 lat u Księży Salezjanów (Oświęcim 1954-57, Kraków-Tyniecka 1959-62, Łódź-Wodna 1962-69, Lublin 1969-72, Kopiec 1972-78, Czaplinek – 19 lat, 1978-97). Muszę szczerze powiedzieć, że przez cały czas miałam dobre Przełożone oraz bardzo życzliwych Księży Dyrektorów i spowiedników SDB. Jestem im za to bardzo wdzięczna. Panu Bogu dziękuję za powołanie do Rodziny Salezjańskiej.
24 sierpnia 2009 roku s. Helena przyjęła zmianę wspólnoty podejmując pracę
jako pomoc w kuchni w Środzie Śląskiej. Jako siostra 84 letnia budowała wszystkich pełną zawierzenia Bogu dyspozycyjnością, salezjańską pracowitością i ewangeliczną pogodą ducha. Żyła dla Boga i dla innych, uświęcając każdy trud i przemieniając go w pełen miłości apostolat salezjański przeżywany w duchu Da mihi animas cetera tolle.
Od dwóch lat s. Helena chorowała na raka trzustki. Zdawała sobie sprawę ze swego stanu. Świadomość zagrożenia życia wzbudziła w niej jeszcze gorętsze pragnienie nieba i spotkania z Niepokalaną Wspomożycielką. Oczekiwała z utęsknieniem na to spotkanie mając w sercu głęboki pokój, a na ustach dziecięcy uśmiech.
S. Heleno, zaufałaś Bogu zawierzając Mu siebie i wszystkich, których szczerze kochałaś. Teraz, gdy Go spotkałaś w chwale nieba wstawiaj się za nami, byśmy pełnili Jego wolę z radością, obdarowując innych tym, co mamy najlepszego.
s. Halina Lewandowska CMW
inspektorka